Z początku zainteresowany przechodzisz przez tę polanę niby przez próg i idziesz ścieżką pokrytą licznymi kamieniami. Im dalej zapędzasz się w las, tym bardziej żałujesz własnego wyboru. W końcu zauważasz, że ścieżka kończy się i pozostaje już tylko świeża trawa, która jest zbyt zarośnięta i zmyli nie jednego człowieka. Powoli nadchodzi zmierzch, a ty nie widzisz nawet, że kręcisz się w kółko. Nie widzisz ścieżki, ani słońca, bo zakryły je gęste chmury. Widzisz? To tajemnicza kula próbująca przebić się przez konary drzew. Słońce było świadkiem twej głupoty, lecz to księżyc będzie świadkiem twej śmierci!
Puszcza to nie zabawa, tego miejsca nie można zwiedzać ot tak.... To miejsce żyje własnym rytmem, ma swój własny czas i posiada swoich własnych strażników.