|
Miano: Nathaniel "Natsu" von Reichs. Płeć: Mężczyzna Wiek: - | wizualnie ok. 25-26 lat Grupa: Demorianie Rasa: Arch Daemonium Klasa: Wojownik. Ranga: Następca tronu Vendicare Ranga dodatkowa: Członek oddziału Hametsu Hierarchia: Cesarska. Pochodzenie: Vendicare. Przydomek: Schattenheit - Mistrz Cieni. Orientacja: Hetero Rodzina: Kaishin - ojciec (nie żyje), Caitlinne - matka (nie żyje), Reiko - żona (nie żyje), Takashi - syn (nie żyje), Malcalen - przyjaciel (uznany za zmarłego), Illivarra - córka Malcalena (pamięta ją tylko z przebłysków), Kaien - uczeń i przybrany syn |
WyglądUbiór: Strój: Podstawą są, oczywiście, części bielizny; później na to narzuca się szkarłatną szatę z jedwabiu, jedyny strój, jaki mężczyzna zabrał ze sobą z rodzinnego zamku, czerwony płaszcz z kapturem zasłaniającym twarz, na nogi nakłada się zaś wygodne do treningu sandały - et voila, mamy idealny obraz Natsu. Niemal zawsze ma przy pasie katanę szmelcowaną na błękitno (mówiąc prościej, klinga jest z błękitnego metalu) o złotej rękojeści, na której wygrawerowano w języku demonów "Mistrz Cieni". Gdyby ktoś odważny lub durny zechciał przeszukać mu kieszenie, ryzykowałby dość dużo - ich głębiny kryją w sobie dużą ilość niewielkich, acz cholernie ostrych noży służących do pozbywania się problemów.
Dodatki: Szyję ozdabiają rozmaite amulety. Na serdecznym palcu lewej dłoni znajduje się złota obrączka - dar ślubny od zmarłej małżonki, z którym Natsu nigdy się nie rozstaje. Bez względu na okoliczności. A także kilka pierścieni.
Wygląd: Jest to wysoki, zgrabny mężczyzna, który mierzy sobie ponad 195 cm. Widoczne są u niego mięśnie, wyrobione przez lata niańczenia małego smoka. Czerwone, długie włosy, dobrze komponują się ze szlachetnymi rysami twarzy. Szkarłatne usta, dość blada cera, ciemne oczy oraz sarkastyczny, zmęczony życiem uśmiech dopełniają całość obrazu. Przez dwadzieścia lat szwendania się tu i tam nabrał siły, zmężniał; do licznej kolekcji blizn dołączyły kolejne - tym razem znajdują się one na klatce piersiowej i są przyjemną pamiątką po jednym ze sparingów w Hametsu. Po pojedynku z jednym z aniołów stoczonym w czasie wojny, kiedy Nathaniel przez nieuwagę wywołaną furią dał się zranić niebiańskim mieczem, pozostała mu inna nieprzyjemna pamiątka w postaci ciężko poparzonej prawej ręki. Udało się wprawdzie odratować wtedy nieszczęsną kończynę, jednak nie zmieniło to faktu, że jest ona w praktyce czarna i bardzo często boli. Gdy do głosu dochodzi w nim jego alter-ego (najczęściej ma to miejsce podczas walk), kolor oczu z ciemnobrązowego zmienia się na błękitny, włosy stają się czarne, a z ramion wystrzelają szkarłatne, postrzępione skrzydła podobne do skrzydeł nietoperza.
AtrybutySiła: 7
Spostrzegawczość: 7
Magia: [uzupełnić]
Zwinność: 6
Umiejętności:Natsu posługuje się płynnie iluzją i magią demonów. To właśnie dlatego przylgnął do niego przydomek "Mistrza Cieni". Obdarzony ogromną charyzmą mężczyzna potrafi każdego przekonać do swoich racji. Często wykorzystuje także moc paktu faustowskiego, którego koncepcję samodzielnie przerobił, by zyskiwać sobie kolejnych niewolników. Ponadto mężczyzna płynnie kontroluje żywioły wiatru oraz ognia. Jest także mistrzem w skrytobójstwie, gorzej jednak radzi sobie ze zwyczajną rozmową, flirtem czy...cierpliwym znoszeniem aniołów.
Zaklęcia/MoceZaklęcia:
- Dasein Zersteiven (w języku demonów: Istnienie Niszczących Królestw) - działa przez pierwszą turę pojedynku. Ofiara zaklęcia trafia do świata, który wytworzy jej cesarz. Świat ten ma wszelkie pozory realnego, z tą tylko różnicą, że pojawiają się w nim osoby, których dawno już nie ma między żywymi.
- Feindschaft Ahrein (Zwycięzca Nienawiści) - działa przez pierwsze dwie tury walki. Ofiara widzi, słyszy i odczuwa tylko to, co w danej chwili "zaprezentuje" jej Natsu. Na ten przykład: jeśli Natsu zapragnie wysłać go na tropikalną wyspę pełną zombie, delikwent rzeczywiście sądzi, że na niej się znajduje (czuje piasek i chłodny wiatr, widzi plażę i morze, słyszy wycie głodnych stworzeń).
- Przekleństwo Smoczej Bogini - działa tylko przez trzecią i ostatnią turę walki. Natsu tworzy kopułę z ognia, w której zamyka swoje ofiary (lub ofiarę). Następnie powoduje wybuch, w wyniku którego na ciele delikwenta zostaje wypalony znak. Osobę naznaczoną w ten sposób młodzieniec potrafi znaleźć w każdym miejscu i w każdej chwili, bez względu na to, czy ofiara znajduje się jeszcze na tym świecie, czy też nie.
Moce (a właściwie tylko jedna konkretna):
- Pakt Faustowski - koncepcja polega na tym, że osoba, którą z Natsu łączą bardzo bliskie więzi, zostaje naznaczona znakiem paktu. Staje się przez to jego niewolnikiem, oddanym sługą, pragnącym jedynie przypodobać mu się i służyć mu przez resztę swojego istnienia, a w potrzebie oddać za niego życie. Dzięki paktowi Natsu potrafi także stworzyć oddaną sobie armię z wszelkiego gatunku istot. Działa przez dwie - trzy tury, w zależności od tego, kiedy zostanie aktywowany (np. jeśli pakt aktywuje się na początku walki, działać będzie przez pierwszą i drugą)
Profesje- Jeździectwo
- Skrytobójstwo
Magiczne Przedmioty:- Katana - szmelcowana na błękitno o złotej rękojeści, na której wygrawerowano w języku demonów "Mistrz Cieni". Jest to broń, zdobyta przez Nathaniela w czasie jego samotnego treningu w górach w okresie żałoby. Lubi jej używać w każdym pojedynku, jaki stoczy.
WierzchowiecWierzchowcem Natsu jest wielki, purpurowy ponad 60-metrowy smok o imieniu Himmel - Niebo. Jego miniaturkę widać na avatarze. Potrafi się bardzo szybko przemieszczać, przy tym jest przydatny w walce. Cechą charakterystyczną zwierzaka jest ogromna rozpiętość skrzydeł, a także długi ogon nieźle dekoncentrujący przeciwnika przy uderzeniu. Uwaga: ogon Himmela lubi też rozwalać budowle!
Ekwipunek- katana
- podręczny zestaw noży ukryty zawsze w płaszczu
- butelka alkoholu
- kilka zwojów pergaminu i pióro
PosiadłośćFragment jego posiadłości, tak zwaną Szkarłatną Salę, widać na avatarze. Jest to niewielki, gustowny zamek o nieco ponurym wystroju, położony w niedostępnych górach. Przeważają tam gotyckie wnętrza, czerwień, czerń, krew i mrok. Wielkie okna w wieżach pozwalają zobaczyć przez nie niemalże całe piekło. Pod budynkiem tym znajduje się kamienny labirynt lochów, pustych sal, komnat i długich, niekończących się korytarzy. Można tam znaleźć skarby albo stracić życie. Zależy, jak dobrze się zna to miejsce. W jednej z jaskiń znajdujących się niedaleko zamku znajduje się "sypialnia" Himmela, do której nikt poza jego właścicielem nie ma wstępu.
CharakterCóż, na pewno ciekawy z niego nieśmiertelny. Gdy spotkasz go pierwszy raz, obrzuci cię chłodnym, taksującym spojrzeniem, po czym uśmiechnie się kpiąco i najczęściej przejdzie dalej, wzywając swego ucznia władczym gestem do pośpiechu. Wobec kobiety (o ile już ją spotka) będzie uprzejmy, obdarzy ją ukłonem, czasem pocałunkiem w dłoń, jeśli naprawdę mu się spodoba. Ale to już byłby zaiste ewenement, bowiem od długiego czasu nie zdarzyło się, by demon zainteresował się jakąś marną istotą płci żeńskiej. Mężczyznę tylko zmierzy zimnym wzrokiem, a następnie jedno z dwojga : albo wyzwie go na walkę i po dobrym pojedynku uzna za godnego rozmowy, albo zabije. Jest samotnikiem, z reguły działa w pojedynkę i niechętnie podejmuje się współpracy z kimkolwiek. Regułę tę złamał, niestety (a może i stety), w przypadku młodego Kaiena. Był to osierocony, porzucony chłopiec, którego spotkał podczas jednej ze swoich licznych wędrówek po świecie. Uczynił dzieciaka swoim sługą, trenuje z nim i uczy go tego, co sam wie, niejako go adoptował, ale w zamian wymaga od niego wyjątkowo wiele i nie ma zamiaru mu odpuszczać - często zdarza się więc, że po popełnieniu nawet drobnego błędu Kaien kończy z kolejnymi bliznami, potwornym bólem oraz łzami. Nie zmienia to jednak faktu, że obydwa demony łączy silna więź i jeden za drugiego oddałby życie, gdyby istniała taka potrzeba. Podobnie było w czasach, gdy jeszcze żył Malcalen, a Natsu miał przed sobą widoki na spokojne życie. Przyjaźnili się, polegali na sobie, byli dla siebie jak bracia - cień tamtej relacji widać teraz w tym, jak wychowuje małego. Niestety, amnezja, której doznał na krótko przed wojną, wymazała wiele z jego wspomnień, a jeśli dołożyć do tego to, co widział, przeżył i czego doświadczył, to wynika z tego, że z dawnego porywczego szaleńca, jakim był książę Vendicare, nie pozostało zbyt wiele.
Historia Zło jest zawsze możliwe. Szczególnie w życiu takim jak moje.Nathaniel pochodzi z wielkiego rodu, dużo znaczącego w Vendicare. Syn i wnuk potężnych królów sam przez jakiś czas sprawował władzę, choć obecnie dzierży ją już jego następca....Huh, przejdźmy do historii. Dzieciństwo? Miał raczej normalne i szczęśliwe. Jego rodzice byli ludźmi wyrozumiałymi, można by powiedzieć - trzymali się na uboczu, obserwując syna i w razie potrzeby wkraczając do akcji z udzielaniem przestróg albo powstrzymywaniu przed błędem. Jako jedynak miał wszelkie przynależne młodemu księciu swobody, z których korzystał.
Spytasz zapewne: Co tak naprawdę jeden potępiony może przekazać drugiej potępionej istocie? A jednak może...Wbrew temu, co myślisz.Chętnie opuszczał dom rodzinny, by podróżować. W trakcie jednej z takich wypraw 16-letni Nathaniel trafił do świata zamieszkanego przez smoki. Właśnie tam znalazł smocze jajo, z którego potem wykluł się Himmel. Zaopiekował się nim, pomimo niechętnych spojrzeń ojca, który nie lubił tego typu zwierzątek, i wychował go na wielkiego, wspaniałego smoka. Sam stworzył swemu "małemu przyjacielowi" sypialnię w jaskini, odwiedzał go, razem polowali. Nauczył się nawet jego języka. Pewnego dnia Himmel, z wdzięczności za opiekę, postanowił pokazać swojemu towarzyszowi ciekawe miejsce. Była to tajemnicza smocza świątynia. Ogromny budynek wykuty w skale, wielkości co najmniej połowy Vendicare, wzbudzał w zwykłych śmiertelnikach grozę. U Nathaniela wzbudził jedynie zaciekawiony uśmiech. Wielka komnata, do której wszedł, miała ściany z czarnego obsydianu i panowała w niej całkowita ciemność. W głębi, pod ogromnym posągiem z czarnego kamienia stał mroczny ołtarz splamiony krwią ofiar, pod którym leżały czaszki. Z cienia kolumn wyszedł czarny, sędziwy smok, jakby najwyższy kapłan świątyni. Pozdrowił Nathaniela uprzejmie krótkim skłonieniem głowy.
- Witaj, książę. To miejsce wzniesiono ku czci Smoczej Bogini, opiekunki istot takich jak my - przemówił. - Stoisz u źródła mądrości i wszelkiej wiedzy. Czy odważysz się z niego skorzystać?
Nathaniel zaśmiał się lekko. Skłonił się krótko przed starcem. Spojrzał wprost w jego dumne, zimne ślepia o kolorze nefrytu.
- Pewnie, przyjmuję wyzwanie - stwierdził.
Przebywał w tej świątyni 3 miesiące. Nauczył się tam techniki Przekleństwa. Zdołał także opanować swoją demoniczną formę i Pakt Faustowski.
Czasami pragnę spytać, sięgając w głąb boskich ksiąg pełnych uznanych prawd, czymże w ogóle jest ten świat.Wkrótce nadszedł czas, w którym musiały się zakończyć swobody młodego wieku. Gdy Nathaniel opuścił świątynię i wrócił "na ojczyzny łono", ojciec chłopaka zaczął mu szukać kandydatki na żonę. W końcu dziedzic był już prawie dorosły, więc wypadałoby, by pomyślał o przedłużeniu dynastii! Powyższe słowa często przychodziły mu na myśl, gdy musiał się zetknąć z kolejną bezsensowną zasadą etykiety, przyjmować nudne wizyty kolejnych oficjeli z pięknymi córkami albo wypełniać kolejne beznadziejne misje wymyślane mu przez ojca. Proponowano mu rozmaite księżniczki, szlachcianki wysokiego rodu. Ale Natsu upatrzył sobie piękną, młodą śmiertelniczkę z Denarii, imieniem Reiko. Dziewczyna była nad podziw urodziwa, przy tym miała ciekawy charakter i duże zdolności łucznicze, więc służba żartowała sobie w pałacu ówczesnego cesarza, że młody książę "został ustrzelony strzałą śmiertelniczki". Poza tym Reiko, tak jak on, kochała wolne, nieskrępowane żadnymi obowiązkami życie. Zakochany Nathaniel pożarł się o to z ojcem, zarzucając mu, że próbuje się wtrącać w jego życie, i wyprowadził się z domu, by wziąć ślub z ukochaną i zamieszkać z nią w zameczku, który dlań zbudował. W dziewięć miesięcy później urodził im się synek Takashi. Idylla wydawała się być nieskończona...
W tej wojnie nie było miejsca na litość. Więc wyzbyłem się jej, odsłaniając wrogom moją nienawiść do nich. Ojciec...czymże był dla mnie ojciec? Jedynie pojęciem, drwiłem sobie z jego istnienia. Tutaj dochodzimy w naszej opowieści do momentu, w którym stary Kaishin wplątuje się w kłótnię z cesarstwem anielskim. Wybucha wojna, młody książę postanawia - mimo skłócenia z rodzinką - dowodzić na froncie. Powiększa rodzinne ziemie, zdobywa dla siebie coraz nowe krainy. Wreszcie pokonuje armię aniołów i powraca z chwałą do ojczyzny. Ale tu czeka go bardzo niemiłe zaskoczenie, które zmienia Nathaniela na zawsze. Okazuje się bowiem, że jego żona i maleńki synek zginęli z ręki wrogich żołnierzy w trakcie walk, służbę i zaufanych towarzyszy wybito do nogi, a dom został spalony...
Miłość, wolność i czas, kiedyś takie oczywiste, są paliwem, które pozwala mi iść naprzód. Jeżeli istnieje jakaś ścieżka wiodąca do pokoju, to odkryłem ją przez wojnę. Jego charakter diametralnie się zmienia. Odsuwa się od ludzi, ukrywa się w górach Abismo, by samotnie zmierzyć się z żałobą po stracie bliskich. Ujawnia się wówczas jego alter ego - Natsu, prawdziwy psychopata i fanatyk zemsty. Zmagając się z nim, Nathaniel trenuje do upadłego, zwiększa swoje zdolności o kilka technik i rozwija Pakt Faustowski. Zdobywa także wyżej wspomnianą katanę. Po roku samotnych cierpień odbudowuje dom i już jako wdowiec na pewien czas obejmuje władzę, by wywrzeć okrutną zemstę na zabójcach najbliższych. Dokonawszy tego, ostatecznie zrywa kontakty z cesarstwem aniołów i rezygnuje z władzy na rzecz krewnego ku zgrozie i oburzeniu swojej matki. Odchodzi do Kreinshaven, gdzie żyje w ciszy aż do wybuchu kolejnej wojny. Nie bierze w niej udziału, gdyż w tajemniczych okolicznościach doznał amnezji i trafił pod opiekę oddziału Hametsu, któremu przywodził jego przyjaciel z dzieciństwa. Leczy się tam z ran, dochodzi do siebie, a po pewnym czasie wyrusza w kolejną podróż. W jednej z niewielkich wiosek znajduje dziecko, małego Kaiena, którego uczynił swoim....Obecnie chyba już odnalazł pokój, jeżeli taki istnieje. Trenuje z dzieciakiem w górach Abismo, nie miesza się w ogóle do polityki, zabija, kogo trzeba, wędruje tam, gdzie woła go zew przygody, i generalnie jakoś tam sobie żyje - tak, jak chciał i jak tego pragnął, z dala od ograniczeń, w ponurym blasku nowej wiary.