|
Miano: Duran Vellil Entadel Płeć: Mężczyzna Wiek: 50 050 Grupa: Draconis Rasa: Czarny Draconis Klasa: Wojownik Ranga: Generał Przestworzy Ranga dodatkowa: Mistrz Broni Hierarchia: Rycerstwo Pochodzenie: Grupa koczowniczych smoków Przydomek: Triple Orientacja: Hetero Rodzina:Nie zna, nie pamięta, ciul jeden wie co się z nimi stanęło |
WyglądWewn.Wzrostu liczy sobie 189 cm, a waży 80 kg. Dosyć młodo wyglądająca twarz, oraz oczy przyciągające spojrzenie, do tego posiadające nutkę nienawiści. Ogólnie twarz jest typowo męska, jednak nie jak u mięśniaków, z resztą i tak nim nie jest... Cóż, przynajmniej nie aż takim. Długie szarawe/srebrzyste włosy, sięgające za ramiona, których swoją drogą nienawidzi, uważa, że za dużo roboty z tymi, jak je nazywa "kudłami". Grzywka często opada na jedno oko. Ogólnie jak to kobiety mówią, niezłe z niego ciacho. I to nie tylko z twarzy. Aha, bym był zapomniał. Oczy ma koloru szarego, więc nic nadzwyczajnego, czy wyróżniającego się.
zewn.Nosi na sobie zwyczajny, skórzany strój, jak uważa zbroja mu nie potrzebna, jego smocza skóra ma swój wpływ nawet pod ludzką postacią, co jest dosyć dziwne i rzadkie, kto wie, może jest jedyną taką osobą. Tak więc jego skóra jest nieco twardsza pod ludzką postacią niż innych, jednak, raczej nieznacznie, więc próba zranienia go, wiąże się z wymogiem włożenia w to nieco więcej siły. W każdym bądź razie jego strój posiada 3 rożne kolory. fiolet, czerń i srebro. No dobra, gdzieniegdzie jest jeszcze biel. Ogólnie nosi na sobie czarną ala koszulę, na przedramieniach posiada po dwa paski, oczywiście zapięte wokół ręki, do tego nadal na przedramionach, ale bliżej łokcia znajduje się takie niebieskie, zwisające coś, z jakimś bliżej nieokreślonym znakiem. On sam nie wie co to za znak. Na to ma na sobie fioletowy, tudzież niebieski płaszcz, jednak nie tak długi jak zazwyczaj płaszcze są, bo sięga tylko do pasa. również posiada na sobie liczne rzeczy takie jak to przed łokciem. Jednak tutaj jest to koloru czarnego. Na dłoniach nosi czarne rękawice, i raczej rzadko, i niechętnie je zdejmuje, jednak dla czego tak jest? Tego nie wie nikt oprócz niego. Do tego nosi na sobie pasek w odcieniu mieszanki szarego z niebieskim. spodnie natomiast czarne, a na nogach pasujące do tego, również czarne buty. Ogólnie to o ubiorze często ludzie mówią, że jest nie z tej epoki, a niektórzy nawet, że nie z tej ziemi, czy tego świata, ale taki styl już nosi.
FORMA 1.Wewn.Jego wygląd zmienia się znacząco, przede wszystkim jego twarz młodnieje, jego kolor włosów przybiera kolor blondu, do tego są one znacznie krótsze. Oczy stają się bardziej "złe", a ciało nie dosyć, że również młodnieje, to jeszcze staje się mniej umięśnione. Ogólnie w tej formie może poruszać się tak samo jak i w zwyczajnej, i traktować ją jako zwyczajną, więc tak naprawdę nikt nie wie, która z nich jest jego prawdziwą, nawet on sam się w tym pogubił. Wracając do tematu, zmianie ulega nawet jego wzrost i waga. Tutaj jest niższy, bo wzrostu ma ledwie 176 cm, a waży 70 kg. Niemniej jest znacznie szybszy, ale i słabszy pod względem fizycznym.
Zewn.Tym razem jest to bardzo lekka skórzana zbroja, ze względu na to, że w tej formie skóra jest już zwyczajnej twardości, jak u zwyczajnego człowieka. W każdym bądź razie jest ona czerwona, ciemno-czerwona, wręcz krwisto. Do tego posiada elementy z kości. Rękawica na prawej dłoni zaczynająca się na przedramieniu, z kolei lewa ręka od przedramienia jest ręką smoka, jednak jej budowa jest ludzka. W wielu miejscach ze zbroi zwisają czerwone poszarpane włókna.
FORMA 2.Zewn.W ogóle nie można nic powiedzieć o jego wyglądzie ponieważ w ogóle go nie widać, pewny jest tylko jego wzrost, tutaj ma go dokładnie tyle co w formie "podstawowej". Co do samego wyglądu... Cóż jest to właściwie zbroja, on sam jest w nią niemalże zakuty, gdyż części ciała które są odsłonięte... jest ich bardzo niewiele, a wręcz są to tylko trzy punkty. Kolorystyka zbroi to czerń, brąz, srebro i złoto. Ogólnie znajduje się na niej sporo różnych rogów, rękawice wyglądają jak smocze pazury, a cała zbroja sprawia wrażenie smoka. Cóż nic dziwnego, w końcu to smocza zbroja, jego magiczny przedmiot, który sam wykuł dosyć dawno temu. Zapewnia ona naprawdę dużą potęgę, jednak niesie ze sobą też ryzyko które opisane zostanie później.
smokZacznijmy może od wielkości. Nie będę podawał tutaj dokładnej, w końcu komu chciałoby się go mierzyć, pewne jest to, że jest jest olbrzymi... No dobra całkiem spory, nawet jak na Draconis. No ale do rzeczy. Jest on czarnym Draconisem, więc wiadomo, że musi być potężną bestią, której płomień spali wszystko na popiół. Co do szczegółów. Jego łapy do potężnych nie należą, są raczej chude, i podłużne, ale za to mocno umięśnione, i dzięki temu utrzymuje na nich swoje cielsko, które swoją drogą też na ciężkie zdecydowanie nie wygląda, na podłużnej szyi znajduje się również podłużny łeb ozdobiony w liczne rogi wystające przede wszystkim po bokach, ale i na końcu głowy, dosyć ładnie ją przedłużając, nawet jego oczy są nieco podłużne, gałki mają czarny kolor, a tęczówki czerwony. Posiada bardzo potężny i długi ogon, który ozdobiony jest podobnie jak łeb w rogi, natomiast sam ogon zakończony jest kolcem. Na największą uwagę zasługują jednak jego skrzydła, są one naprawdę wielkie... i to mało powiedziane. Dolna ich końcówka pełna jest kolców, tak samo zakończenie, na początku również znajdują się dwa kolce, jeden mały, i jeden bardzo duży. oprócz tego dwa znajdujące się w całkiem sporym od siebie odstępem. Z kolei górne zakończenie nie dosyć, że również posiada kolce, to do tego z obu stron, a te z przodu przypominają dwa pazury.
AtrybutySiła: 12 + 4
Wytrzymałość: 13 + 3
Magia: 10
Zwinność: 10 + 1
Umiejętności- Łucznictwo,
- Walka bronią pół dystansową (włócznia, halabarda),
- Magia zmiany,
- Wszechstronność ,
Zaklęcia/MoceJego system jest dosyć skomplikowany. Posiada on system trójkowy. Posługuje się 3 broniami, które może dowolnie zmieniać przy pomocy magii podmiany, a każda broń ma inne moce. Następnie są 3 różne formy. każda tworzy inne możliwości, zmienia nieco statystyki. 1 forma, jest wszechstronna. 2 forma jest bardziej nastawiona na używanie włóczni, choć nie zabiera możliwości używania pozostałych broni. Z kolei 3 forma posiada własną broń, i rządzi się własnymi prawami.
Zamiana - Podstawa jego systemu form. Pozwala mu zmieniać formy, nawet podczas walki. Nie pobiera to ani krzty many, i nie ma żadnego dodatkowego efektu.
a) forma 1 - można ją nazwać podstawową, nie wnosi i nie zmienia nic.
b) forma 2 - Zmniejsza siłę i obronę o 5, a atrybuty te przenoszone są do zwinności. Czyli obrona: - 5, siła: - 5, a zwinność + 10
c) smocza zbroja - Wszystkie statystyki zwiększają się 3-krotnie, jednak nie może zmieniać broni, do tego ma do używania tylko jedną, i dzięki niej ma możliwość użycia 2 ataków specjalnych, jednak i tak nie użyje ich zbyt wiele razy podczas walki. Z kolei wspomniane wcześniej ryzyko. Zbroja wymaga naprawdę wiele energii, więc dosłownie zabija użytkownika gdy ten ma ją na sobie. Po jej zdjęciu można wrócić do normy (oczywiście po pewnym czasie). Zabiera 30 hp co turę.
Zdradzieckie pragnienie(bierne) - Każda podmiana broni przez Duran'a skraca jego cooldowny o 1 post. W jednym poście może dokonać jednej zmiany broni, nie więcej. (TYLKO broni, zmiany formy to nie dotyczy)
FORMA 1
Łuk:
smoke Backdrop - Duran posyła łukiem jedną strzałę, która po chwili wybucha dymem. Pozwala mu to się ukryć, bądź uciec, tudzież wykorzystać to, że przeciwnik go nie widzi na różne inne sposoby. 1 post, cooldown 2 posty
Explosion - sama nazwa mówi wszystko. strzała po zderzeniu z czymś, lub kimś wybucha zadając duże obrażenia. 1 post, cooldown 3 posty.
Włócznia:
shield - Duran obraca kilka razy włócznią w szybkim tempie tworząc tarczę, właściwie to zasłania go całego, zatrzymuje każdy rodzaj ataków. 1 post(5 ataków), cooldown 5 postów.
Triple Impact - Trzy niezwykle silne i szybkie pchnięcia włócznią. bardzo trudne do uniknięcia, minimum 15 zwinności aby uniknąć, powyżej 25 unikają raczej łatwo. 1 post, cooldown 6 postów,
Halabarda:
Deadly Vortex - Duran wykonuje dwa obroty z niezwykłą prędkością potężnie raniąc wszystkich dookoła siebie. 1 post, 5 postów cooldownu.
Amber Crusher - przenosi się za przeciwnika i wykonuje potężne uderzenie z góry, bardzo trudne do uniknięcia gdyż przeciwnik ma bardzo mało czasu na reakcję. 1 post, cooldown 6 postów.
FORMA 2
Łuk:
snipe shoot - Nagły, potężny, i niezwykle szybki wystrzał, strzała osiąga taką prędkość, że nikt ze zwinnością mniejszą niż 25 nie ma nawet szans na jej uniknięcie. Natomiast zablokować jest niezwykle trudno. Mówiłem, że nie ma szans uniknąć, ale za to nie jest wcale ciężko o spowodowanie aby strzała trafiła w inne miejsce niż celował Duran. więc nie da się uniknąć poważnej rany, ale za to można uniknąć rany śmiertelnej. A do tego jego "naładowanie" zajmuje całkiem sporo czasu. 1 post, cooldown 10 postów.
+te co w poprzedniej formie.
Włócznia:
Deep stab - niezwykle nagłe, i szybkie, bardzo trudne do uniknięcia pchnięcie włócznią, może je wykonać z każdej pozycji i w byle jakiej sytuacji. 1 post, cooldown 7 postów.
+te co w poprzedniej formie.
Halabarda:
Hunter Killer - Ataki z góry do dołu, z dołu do góry, z lewej do prawej, i odwrotnie, a nawet po skosie, po prostu jak wygodniej. bardzo silne, jednak osoby z obroną powyżej 20 mogą spokojnie zatrzymać tą nawałnicę ciosów. inni muszą uniknąć aż 10 ataków, po skończonej serii Vellil jest bardzo zmęczony, więc ma delikatnie spowolnioną reakcję. 1 post, cooldown 7 postów.
+te co w poprzedniej formie.
smoczna Zbroja:
storm Fencer - kilka potężnych ciosów tnących, następnie odskakuje do tyłu, i potężnie wybija się do przeciwnika, przebija go włócznią i zatrzymują się dopiero kilka metrów dalej. Może tym nawet zabić na miejscu, zależy w co trafi ostatnią fazą ataku. 1 post, cooldown 5 postów. (zadaje Duranowi 50 punktów obrażeń)
sacred Cluster - Wybija przeciwnika w powietrze, następnie uderza przeciwnika promieniem, podobnie jak poprzedni atak zadaje kolosalne obrażenia. Zadaje 150 nieuchronnych obrażeń. 1 post, cooldown 20 postów. (Zadaje 130 obrażeń Duranowi)
Forma smoka.
Tail swing - uderzenie jego potężnym ogonem. 1 post, cooldown 5 postów.
slash Claw - uderzenie łapą, dosyć szybkie. 1 post, cooldown 2 posty
Paralysis Breath - jak każdy szanujący się smok zionie ogniem, w tym przypadku jest to taki ognisty promień. 1 post, cooldown 2 posty.
Reaper sting - dźga ogonem... w jego przypadku moze tak zrobić. 1 post, cooldown 3 posty.
sharp Fang - Łapie przeciwnika w pysk i go połyka, rozszarpuje, zależy na co ma ochotę. (działa tylko na npc). 1 post, cooldown 4 posty
Breath of Fire - również zionie ogniem, ale w tym przypadku jest to szersze zionięcie, ale o mniejszymszybkoscią1 post, cooldown 2 posty
Fire Yawn - tym razem wystrzeliwuje z pyska kilka kulek ognia, z dużą szybkością. 1 post, cooldown 5 postów
Magiczne przedmiotysmocza zbroja i broń - sam je wykuł. Opisane są wcześniej.
Profesje- Kowalstwo,
- Łowiectwo,
- Łucznictwo,
- służba Wojskowa (gwardia cesarska),
WierzchowiecA na co smokowi wierzchowiec?
EkwipunekMłot kowalski, pieniądze... i to by było tyle, bronie przyzywa ze swojej zbrojowni, chociaż jedną z nich zawsze ma przy sobie, i są one różne.
PosiadłośćMieszkanie, sporych rozmiarów, w mieście Lisardell..
CharakterCóż tutaj również nie ułatwia ogarnięcia innym, że posiada dwie formy, i dwa wyglądy, ponieważ inaczej zachowuje się w formie jednej, i inaczej w drugiej. Zacznijmy od tej uznawanej za podstawową. W tym przypadku jest osobą spokojną, opanowaną, dogłębnie analizuje każdy ruch zarówno swój jak i innych, zanim podejmie działanie dokładnie przeanalizuje różne warianty z niego wynikające. I z całą pewnością dokładna analiza zajmuje mu bardzo niewiele czasu, w związku z tym zazwyczaj podejmuje poprawne decyzje, i nie ma problemów w kontaktach międzyludzkich. Natomiast forma druga jest w sporej części przeciwieństwem, kiedy zmieni wygląd zaczyna się zachowywać porywczo, najpierw działa potem myśli, jednak dzięki znacznie większej szybkości może sobie pozwolić na więcej błędów. Cóż oprócz tego jest leniwy, i raczej powolny, do czasu aż zacznie walczyć, wtedy jakby dostał motorek w dupie, porusza się ze znacznie większą szybkością, i znacznie wzrasta też czas jego reakcji, oraz ogólny refleks, chociaż kosztem siły i wytrzymałości. Kiedy zacznie też walczyć w tej formie niemalże mu odbija, czerpie radość z walki i każdej rany zadanej przeciwnikowi, natomiast wścieka się o każdą, którą przeciwnik zada jemu.
HistoriaRok... Którys tam
Miejsce - Pustynia ambar - Oaza.
Grupa koczowniczych smoków, odpoczywa przy oazie, niektóre piją, inne zjadają upolowane zdobycze. Dwa smoki siedzą lekko oddalone. Precyzując jest to smok i smoczyca. Rozmawiają.
-
Duran... jak myślisz, będziemy bezpieczni tam gdzie zmierzamy? - zapytała żeńska przedstawicielka.
-
Naprawdę, już nie wiem. Teoretycznie tutaj powinniśmy być bezpieczni, ale jest jeszcze gorzej niż było - Odparł Duran.
-
Masz rację, nikt się nie spodziewał, że mroczne elfy podążą za nami aż tutaj. Do tego tutaj są również kłusownicy. -
Przepraszam - powiedział ze spuszczoną głową smok.
-
Za co? - zapytała go, a po chwili dodała -
Przecież nie masz za co. -
To ja nas tutaj sprowadziłem, to moja wina. - Jeszcze bardzie smutny smok kontynuował.
-
Przecież chciałeś nas ratować przed mrocznymi elfami, wszyscy się zgodziliśmy ruszyć w podróż, nikt nie mógł przewidzieć, że będzie jeszcze gorzej. - odpowiedziała.
-
Powinienem wziąć taką możliwość pod uwagę, coraz więcej smoków zaczyna mnie obwiniać. - smoczyca przyłożyła łeb do łba smoka, a następnie powiedziała.
-Nie martw się, to tylko głupcy którzy chcą znaleźć kozła ofiarnego. - Duran wtulił bardziej swoją głowę.
-
Owszem, ale coraz więcej innych z grupy popiera ich zdanie. Zerrave, naprawdę nie wiem co mam robić... - oznajmił podłamanym głosem. Wyciągnął swój instrument i zagrał swoją ulubioną melodię, melodię koczowniczych smoków, następnie z uśmiechem podarował go jej.
-
Nigdy nie zapomnij tej melodii, nieważne co się stanie, miej ją w pamięci - Powiedział, po czym ułożył się do snu.
Kilka dni później...
-T
o On, to JEGO wina! Przez niego jest jeszcze gorzej! - Krzyczał jeden ze smoków wskazując na Durana. -
Dokładnie, ma rację! - krzyczeli inni, wszyscy zgodnie obarczyli winą jednego. Duran stał ze spuszczoną głową słuchając oskarżeń, a nawet obelg, ale co innego miał zrobić skoro również uważał, że to przez niego...
-
Przestańcie, przecież on chciał dobrze, skąd mógł wiedzieć, że tak będzie!? - W jego obronie stanęła przyjaciółka z dzieciństwa, Zerrave. Duran spojrzał z lekkim lękiem na to jak go broni, nie chciał aby ją również zaczęli oskarżać. Kiedy widział jak inni zaczęli na nią patrzeć zaśmiał się złowieszczo.
-
Hahaha... Tak dokładnie, ja was tutaj sprowadziłem, to moja wina, od początku taki był plan, jestem czarnym smokiem, co złego w tym, że za pieniądze sprowadziłem na was więcej trudności? - Zerrave spojrzała na niego niedowierzająco, ale jednocześnie lekko zdziwiona. -
N... Nie... Nie możliwe - Powiedziała załamanym głosem. -
Niestety, jednak tak - Odparł Duran ledwo utrzymując powagę i odpowiedni wyraz twarzy. Inne smoki zszokowane nie mniej w końcu się odezwały, najpierw jeden, potem reszta.
-
Z.. Zdrajca, jak śmiałeś śmieciu? - Duran ponownie wymusił uśmiech, trzeba przyznać, że był dobrym aktorem. -
Tak jak powiedziałem... Pieniądze, elfy obiecały mi górę złota, i bezpieczeństwo.-
Wynoś się. - Powiedział do niego przywódca, który dotychczas się nie odzywał. Duran spojrzał na niego zaskoczony. Owszem spodziewał się dużej kary, ale na pewno nie wygnania. Chciał już coś powiedzieć, próbować to odkręcić, ale nawet mu nie pozwolono.
-
Ogłuchłeś? Wynocha! - Krzyknął jeden ze smoków, a za nim kolejne. Zerrave tylko ze łzami w oczach stała i obserwowała. Nasz smok tymczasem prychnął i odleciał.
Kolejne miesiące później.
Duran przez cały czas podążał za swoimi, ale w bezpiecznej odległości, i tak aby go nie dostrzegli. Nie miał specjalnych problemów, ponieważ podążał za śladami, i w odległości z której nie mógł ich zobaczyć. Jednak pewnego dnia dostrzegł masę dymu. Natychmiast poleciał w jego kierunku, kiedy się zbliżył dostrzegł koczownicze smoki walczące z jeźdźcami smoków mrocznych elfów. I co gorsza koczownicze smoki przegrywały z kretesem, dokładna znajomość słabych punktów smoków dawała im przewagę. "Nie, to nie możliwe, to nie może się dziać, dlaczego przypuścili otwarty atak, akurat teraz?" Myślał lecąc najszybciej jak potrafił.
Nagle i on został zaatakowany, co spowodowało jego dezorientację. Jednak bardzo szybko odzyskał pełną świadomość, rozejrzał się i szybko przeanalizował co się dzieje, zdecydowanie było źle. Wiele smoków leżało na ziemi martwych lub konających, te które wciąż utrzymywały się w powietrzu były bardzo ranne. Nagle dostrzegł Zerrave atakowaną przez kilku jeźdźców, więc natychmiast ruszył jej na pomoc.
-
Zerrave! - krzyknął z całych sił, ale natychmiast kilku jeźdźców rzuciło się na niego, jednak trzeba przyznać, że na pewno ją odciążył. Ona natomiast spojrzała w jego kierunku, z daleka mógł dostrzec w jej oczach radość. -
UCIEKAJ! - krzyknął, a zaraz po tym dostał harpunem do którego przyczepiony był łańcuch, Zerrave zerwała się aby mu pomóc. -
Nie... Uciekaj, żyj! - krzyczał dalej. Na szczęście najwyraźniej posłuchała, również była bardzo ranna, a do tego dwóch jeźdźców rzuciło się za nią w pogoń, jednak on wierzył, że sobie z nimi poradzi. W szybkim tempie powbijano w niego kolejne łańcuchy i ściągnięto do ziemi. Masa bolesnych ran, harpuny wbite bardzo głęboko, sprawiały olbrzymi ból. Zamknął oczy... Nie wiedział co działo się dalej, stracił świadomość.
Jakiś okres później, Duran nie ma zielonego pojęcia jak długo był nieprzytomny.
Otwiera oczy, rozgląda się, wieziony jest na dużym wozie w klatce, oprócz niego kilka smoków również żywych, na takich samych wozach. Niestety jednak przeważała ilość klatek zapchanych martwymi smokami. "Ahh... no tak, przecież... Drowy" Pomyślał. Wtedy dostrzegł, że nie jest już na pustyni, ale na terenach bardziej zalesionych. Uśmiechnął się do siebie ironicznie po czym ponownie zamknął oczy. -
Więc niedługo czeka mnie koniec... - wymamrotał do siebie.
Kolejny dzień.
Durana obudziły krzyki. -
Co to ma znaczyć, co się dzieje?! - Widział krzyczących i kłócących się mrocznych.
N... Nie mam pojęcia dowódco - odparł jeden z żołnierzy. Duran nie wiedział o co chodzi, jednak dostrzegł, że klatka jest znacznie większa, a przynajmniej na taką wyglądała. "Czyżbym już aż tak się skurczył przez niedożywienie?" zapytał siebie w myślach. Nagle ku swojemu zdziwieniu dostrzegł, ludzkie ręce, do tego należące do niego. Usłyszał kolejną wymianę zdań zdenerwowanych Drowów.
-
Co z koczowniczymi smokami robił Draconis? - zapytał dowódca -
Nie mamy pojęcia - odparł inny niż wcześniej żołnierz, pozostali mu przytaknęli. "Draconis?" Pomyślał Duran. "O co chodzi?" dodał w myślach po chwili.
-
W każdym bądź razie nieważne, wypuśćcie go, i przeproście, nie chcemy wojny z żadnym z klanów Draconis. - wydał rozkaz dowódca elfów. -
Tak jest! - odparło kilku rycerzy, i natychmiast wykonali rozkaz. Duran zdezorientowany, ze skórzanym ubraniem w rękach obserwował jak karawana odjeżdża. Po chwili się ubrał, i nie wiedząc nadal co własnie się stało ruszył w przeciwnym kierunku.
Kolejne lata mijały, a Duran podróżował, z czasem nauczył się różnego rodzaju magii, takiej jak magia podmiany, zamiany, i inne, wyszkolił się w używaniu łuku, bo jakoś polować musiał zanim odkrył, że może ponownie zamienić się w smoka, gdy mu się to udało zrozumiał o co chodziło Drowom kilka tysięcy lat temu, poprzez analizę dotarł do tego czym różni się smok od Draconisa. Po wielu następnych latach usłyszał o nowym państwie utworzonym przez Draconis, oraz, że przyjmą swój gatunek z otwartymi ramionami, bez zastanowienia postanowił wyruszyć w kierunku nowego królestwa.
Podczas podróży do nowego królestwa.
Duran siedzi w karczmie popijając piwo. Nagle dostrzega awanturę.
-
Hę, co żeś powiedział, pomiocie? Wiesz w ogóle z kim zadzierasz - Jeden z ludzi miał wonty do innego, który był okrążony przez jego ludzi. Duran dostrzegł jego dziwną, jak dla niego broń, no może nie tyle dziwną, co po prostu bardzo rzadko spotykaną. Była to włócznia.
-
Hej gnojku, słuchasz mnie? - Dalej miał wonty człowiek wyglądający na zbira. Ten drugi z kolei spokojnie popijał swoje piwo. Przez co w końcu temu drugiemu pojawiła się żyłka, i wytrącił jemu piwo z ręki, które wylądowało na głowie jednej z kelnerek. Po tym w końcu człowiek z włócznią wstał.
-
Tego nie zignoruję, żeby kobietę... - Złapał go za tzw, łachy, i pociągnął do drzwi, następnie wykopał na zewnątrz, i szybko za nim wyszedł. Pozostali również wybiegli aby pomóc swojemu szefowi. Człowiek z włócznią natomiast dobył broni, i szybko rozprawił się ze zbirami, nawet ich nie raniąc, bo nie użył grotu. Duran wszystko widział, gdyż podbiegł do okna, zaraz po tym jak wszyscy wyszli.
Pobiegł za użytkownikiem włóczni, który odchodził i poprosił go aby ten nauczył go posługiwać się tą bronią. I tak oto spędził on z nim kilka lat doskonaląc się w użytkowaniu tej broni.
Po kolejnych latach dotarł w końcu do królestwa, zaciągnął się do armii, gdzie nauczył się również posługiwać halabardą, oraz udoskonalił się we wspomnianej wcześniej magii. Nauczył się również fachu kowalskiego, a dzięki swoim umiejętnością szybko awansował w hierarchii.